Lata temu nowojorska firma programistyczna prowadziła rynki predykcyjne, mając nadzieję, że znajdzie i promuje "diamenty w surowym stanie" - pracowników, którzy przewidują szczególnie dobrze. Znaleźli takich, ale potem powiedzieli: "Och, nie ich"; tacy ludzie nie mieli polotu i stylu, którego chcieli.