Popularne tematy
#
Bonk Eco continues to show strength amid $USELESS rally
#
Pump.fun to raise $1B token sale, traders speculating on airdrop
#
Boop.Fun leading the way with a new launchpad on Solana.

AI产品黄叔
Konsultanci ds. produktów AI dwóch głównych producentów Programowanie AI Blue Book
Ostatnio opracowałem zestaw wskazówek
Początkowo miałem na celu wydobycie wysokiej jakości długich treści
Jednak odkryłem, że za każdym razem dokładnie je czytam
Główna myśl jest taka,
że każda długa treść zazwyczaj ma wiele głównych wątków
Proste podsumowanie spowoduje wiele pominięć
Dlatego pozwalam AI podsumować trzy różne wątki
co lepiej pokrywa kluczowe treści całego tekstu
Jeśli jakość treści będzie dobra,
można potem przeczytać całość jeszcze raz




53,5K
Od „odmieńca” w Google do matki NotebookLM: buntownicza droga nietypowej założycielki
W Google, na początku, musiała naśladować sposób mówienia swoich kolegów i nadużywać słowa „orthogonal” (ortogonalny) – elitarnego żargonu, aby ukryć swoje poczucie wyobcowania. Nie miała dyplomu uniwersyteckiego i czuła się jak oszustka, która wkradła się na przyjęcie, gotowa na to, by w każdej chwili zostać odkrytą i wyrzuconą.
Kilka lat później stała się twórczynią Notebook LM, jednego z najfajniejszych produktów AI w Google, zmieniając postrzeganie innowacyjności produktów tej gigantycznej firmy.
Potem, z wdziękiem, zrezygnowała z tego wszystkiego, gdy jej mąż, trzymając ją za ramię, powiedział w momencie, gdy o czwartej nad ranem załamała się i zaczęła płakać:
„Słuchaj, nie jesteś dziewczyną wartą 10 milionów dolarów, nawet nie jesteś dziewczyną wartą 100 milionów dolarów. Jesteś dziewczyną z pomysłem wartym 1 miliard dolarów.”
Nazywa się Raza Martin, to jest jej historia.
„Czułam się, jakbym się wkradła”
Raza dołączyła do Google z wielkim niepokojem.
Nie miała dyplomu uniwersyteckiego. W elitarnym środowisku, gdzie wszyscy mają dyplomy z najlepszych uczelni i są niezwykle inteligentni, to było jak nieuleczalna blizna.
„Czułam się, jakbym się wkradła,” wspomina, „wszyscy, których spotykałam, byli tak inteligentni, kreatywni i odnosili wielkie sukcesy. A ja, nie wiem jak, znalazłam się w ich towarzystwie.”
Aby nie zostać „odkrytą”, spędziła cały rok, starając się wyglądać jak „typowy Google’owiec”.
Zaczęła naśladować sposób mówienia innych, używając modnych terminów biznesowych.
„Używałam słowa ‘orthogonal’ niezliczoną ilość razy,” śmieje się, „a także ‘not trivial’ (niezwykły), ‘nonzero’ (niezerowy)… Miałam cały zestaw słów, które musiałam używać, musiałam pisać dokumenty w określony sposób, aby wtopić się w ich grono, aby nie zostać odkrytą jako prawdziwa ja.”
To przebranie sprawiało, że czuła się zmęczona. Zdała sobie sprawę, że nie przyszła tutaj, aby być kopią innych.
Przełom nastąpił w dziale płatności. Nagle miała olśnienie: „Naprawdę chcę być sobą.”
To było uwolnienie osobowości. Postanowiła przestać udawać i pracować w najbardziej autentyczny, bezpośredni, a nawet nieco „chamski” sposób.
Zaczęła mówić otwarcie na spotkaniach: „Wow, to naprawdę głupi pomysł. Dlaczego w ogóle o tym myślimy? To jest okropne, jakbyśmy w ogóle nie brali pod uwagę użytkowników.”
W Google, w tym niezwykle grzecznym środowisku, gdzie wszyscy są inteligentni i wzajemnie się szanują, takie słowa były bez wątpienia „herezją”. Koledzy byli zszokowani: „O mój Boże, jak ona może to powiedzieć?”
Ale Raza odkryła, że ta „szczerość” znacznie zwiększyła efektywność. „Zdałam sobie sprawę, że mogę robić rzeczy w zupełnie inny sposób, po prostu mówiąc, co myślę.”
Ten sposób pracy przyniósł jej niespodziewany sukces w realizacji nowych projektów „od zera do jednego”. Nie musiała już spędzać dużo czasu na pisaniu długich dokumentów, nawiązywaniu relacji, przekonywaniu innych. Bezpośrednie pytanie, szczera debata mogły szybciej skierować sprawy na właściwe tory.
Udowodniła, że w ogromnym systemie, który ceni konsensus i procesy, wartość „odmieńca” tkwi w jej „niezgodności”.
„Moim zadaniem jest ochrona tego zespołu”
Gdy w Google zaczęto tworzyć specjalne laboratoria zajmujące się AI, Raza szybko dostrzegła okazję.
To był rok 2022, ChatGPT jeszcze nie istniał, a AI dla większości ludzi wciąż było odległym i niejasnym terminem. Ale po obejrzeniu wewnętrznej prezentacji, Raza uznała, że to jest przyszłość. Prawie „zmusiła” swojego byłego szefa Josha Woodwarda (obecnie szefa Gemini) do zatrudnienia jej jako pierwszej menedżerki produktu w laboratoriach.
Tam stworzyła później bardzo ceniony Notebook LM.
Pomysł na ten produkt wydawał się wówczas nieco „dziwny”: stworzenie AI, które pozwala na przesyłanie prywatnych dokumentów i prowadzenie z nim rozmowy.
Podczas gdy wszyscy pędzili w kierunku ogólnych chatbotów, zespół Razy wybrał węższą, bardziej spersonalizowaną drogę. Ten wybór wynikał z jej własnych problemów – aby nadrobić brak dyplomu, pracowała w Google i jednocześnie wracała na studia.
„Te duże modele językowe najlepiej radzą sobie z przetwarzaniem tekstu,” mówi, „a w podręcznikach, prezentacjach, notatkach z zajęć jest mnóstwo tekstu. Chciałam stworzyć pojemnik, który pomieści wszystkie te rzeczy, a potem prowadzić z nim rozmowę.”
Projekt przez pierwsze 2,5 roku był w cieniu. Technologia była niedojrzała, doświadczenie produktu słabe, trudno było przekonać innych, że to interesujący kierunek.
Gdy ChatGPT został wydany, w Google zapanowała euforia i chaos. Każdy chciał coś zrobić, każdy chciał „wygrać”. Walki polityczne, walka o zasoby, wahania kierunku… Mały zespół Razy był jak łódź na wzburzonym morzu.
„Moim całym pomysłem było to, że muszę odizolować ten kluczowy zespół, aby mogli skupić się na pracy,” mówi Raza, „jestem przekonana, że jeśli robisz coś wystarczająco długo, wydarzy się coś interesującego. Moim zadaniem jest ochrona tego zespołu i kontynuowanie pracy.”
Ta ochrona pozwoliła jej i jej zespołowi w stosunkowo czystym środowisku, w ciszy, dopracować produkt. Wraz z poprawą możliwości modelu i kontekstu, doświadczenie Notebook LM stawało się coraz lepsze.
Gdy w końcu zadebiutował z funkcją „Audio Overviews”, opinia publiczna zareagowała: „Wow, Google wróciło! Oni też potrafią stworzyć coś fajnego!”
Raza i jej zespół, dzięki 2,5-letniej determinacji, pomogli Google w kluczowym momencie odwrócić negatywną narrację o „braku innowacyjności produktów”.
„Jesteś dziewczyną z pomysłem wartym 1 miliard dolarów”
Gdy Notebook LM odniósł ogromny sukces, a kariera Razy osiągnęła szczyt, podjęła decyzję, która zaskoczyła wszystkich, w tym jej szefa – zrezygnowała.
„On (szef) powiedział: ‘Może po prostu potrzebujesz wakacji’,” wspomina Raza, „ale powiedziałam mu: ‘Nie, to jest najważniejszy moment w moim życiu. Zostawiam wszystko, co ciężko zdobyłam, ponieważ widzę inne możliwości na zewnątrz. Moje myśli nigdy nie były tak jasne.’”
Ale jasność nie oznaczała braku strachu.
Raza pochodzi z rodziny imigrantów, nie była bogata. Praca w Google zapewniła jej niespotykaną stabilność i dochody. Porzucenie tego wszystkiego, aby gonić niepewny sen o przedsiębiorczości, była decyzją, która przytłoczyła ją do tego stopnia, że w nocy załamała się.
O czwartej nad ranem nagle usiadła na łóżku, płacząc głośno.
Jej mąż obudził się, myśląc, że coś się stało.
„Jestem tak podekscytowana,” płakała, „zdałam sobie sprawę, że moim marzeniem jest założenie firmy, a nigdy nie czułam, że czas jest tak odpowiedni. Ale jednocześnie nigdy nie czułam się tak biedna.”
W tym momencie jej mąż, osoba na co dzień bardzo zamknięta i prywatna, dał jej najważniejszą w życiu „Pep Talk”.
Spojrzał jej w oczy i poważnie zapytał: „Ile według ciebie jesteś warta? Ile wart jest twój pomysł?”
„Nie wiem…”
„10 milionów dolarów?”
„Nie wiem…”
„100 milionów dolarów?”
„Co właściwie chcesz mi powiedzieć?” Raza wciąż płakała.
Chwycił ją za ramiona i powiedział wyraźnie: „Słuchaj, nie jesteś dziewczyną wartą 10 milionów dolarów. Nawet nie jesteś dziewczyną wartą 100 milionów dolarów. Jesteś dziewczyną z pomysłem wartym 1 miliard dolarów. Idź, rób to, co chcesz, ja cię wspieram.”
Te słowa były jak światło, które natychmiast przebiło wszystkie lęki i wątpliwości Razy.
„Pomyślałam wtedy, o mój Boże, zawsze tak na siebie patrzyłam, a ten człowiek, z którym żyję, widzi mnie w zupełnie inny sposób.”
Następnego dnia złożyła wypowiedzenie.
Raza później założyła Hux, aplikację, która ma na celu przekształcenie twoich osobistych informacji (e-maile, kalendarze, wiadomości) w spersonalizowany strumień audio.
Podczas pozyskiwania funduszy nie przygotowała żadnej prezentacji.
Gdy media poprosiły ją o deck (biznesplan) używany do pozyskiwania funduszy, musiała odpowiedzieć: „Nie ma decku.”
„Mogę to zrobić jak inni, ale mogę też zrobić to, co chcę,” mówi, „chcę po prostu wejść do biura inwestora i powiedzieć: ‘Patrz, to jestem ja. Mam pomysł, który może być fajny. Ale naprawdę fajne jest to, że ja i mój zespół mamy zdolność do tworzenia interesujących rzeczy.’”
„Możesz postawić na ten pomysł, albo postawić na naszą grupę. Co wybierasz?”
Historia R. Martin wraca w końcu do sedna:
„Słuchaj, wiesz, zwłaszcza jeśli wychodzisz z dużej firmy lub pracujesz w jakiejś roli, twój pomysł się zmieni. I myślę, że musisz mieć wiarę w to, że będziesz w stanie to ogarnąć. Nie stawiaj na swój pomysł, stawiaj na siebie, prawda? Stawiaj na swoją zdolność do radzenia sobie z tym, co robisz, i to się dla nas sprawdziło.”
„Słuchaj, zwłaszcza gdy wychodzisz z dużej firmy lub z jakiejś ustalonej roli, twój początkowy pomysł się zmieni. Musisz wierzyć, że masz zdolność do zarządzania tym wszystkim. Nie stawiaj na swój pomysł, stawiaj na siebie, stawiaj na swoją zdolność do radzenia sobie z tym, co robisz. To się dla nas sprawdziło.”
Źródło: podcast Access
Budowanie komputera Star Trek z CEO Huxe Raizą Martin

4,68K
Czy media zajmujące się recenzjami cyfrowymi mogą zarabiać „stojąc”?
W rozmowie z Luo Yonghao, założyciel filmowego huraganu Tim zadał to ostateczne pytanie w branży. To pytanie dręczy prawie wszystkich twórców treści (w tym wujka Huang): biorąc pieniądze od producentów, traci się pewność siebie; nie biorąc pieniędzy od producentów, firma nie przetrwa.
Odpowiedź Tima brzmi: można, ale trzeba zmienić sposób działania. W ciągu 4 lat przekształcił filmowy huragan z popularnego kanału treści w markę odzieżową sprzedającą miliony koszulek rocznie. A podręcznikiem tej metody jest ten, który w obcym kraju rozdaje pieniądze, budynki i samoloty – internetowy influencer numer jeden na YouTube – Mr. Beast.
1. Kluczowy problem: „pierwotny grzech” branży treści
Zmartwienia Tima są odzwierciedleniem wszystkich twórców treści.
W wywiadzie celnie wskazał na dwa „pierwotne grzechy”, których nie można uniknąć w tej branży:
Po pierwsze, naturalny konflikt modelu biznesowego.
„Widzowie przychodzą, aby zobaczyć twoje recenzje lub usłyszeć, czy coś jest dobre, czy złe. Ale tak naprawdę producenci chcą, abyś mówił tylko dobrze.” – powiedział Tim. „Aż pewnego dnia producent przyjdzie z dużym budżetem i powie: dam ci dziesięć milionów, przyjmujesz?”
To jest przeznaczenie mediów recenzujących: twoi rodzice (producenci) są dokładnie „przeciwnikami” twoich widzów. Gdy tylko zaczniesz polegać na reklamach producentów, twoja neutralność będzie nieustannie erodowana, a ostatecznie staniesz się „głosem” producentów. (Pomyśl o Zealerze Wang Zhiru)
Po drugie, brak możliwości skalowania wzrostu.
„Największym problemem branży treści jest brak efektu skali.” – przyznał Tim. „Robię jeden odcinek, to jeden odcinek, za każdym razem muszę wymyślać nowy pomysł dla małych producentów, co jest ogromnym obciążeniem.”
To oznacza, że twoje dochody są liniowo związane z twoją energią, czasem i pomysłami. Nie możesz zwiększyć dochodów dziesięciokrotnie, zatrudniając więcej ludzi, ponieważ kluczowe pomysły zawsze zależą od kilku osób. Sufit jest bardzo niski i niezwykle niestabilny.
Te dwa problemy są jak dwie góry, które przygniatają niezliczonych twórców.
2. Punkt zwrotny: inspiracja od „Mr. Beast”
Gdzie jest wyjście? Tim zwrócił wzrok na zagranicę.
Jedna rozmowa z Mr. Beast w rzeczywistości przyniosła mu ogromne inspiracje. Mr. Beast, influencer, który zdobył świat dzięki „rozdawaniu pieniędzy” i różnym ekstremalnym wyzwaniom, ale jego główne źródło dochodu nie pochodzi z reklam, lecz z jego marki czekolady Feastables i marki hamburgerów MrBeast Burger.
„Kiedy tam poszedłem, zdałem sobie sprawę, że to naprawdę może zadziałać.” – powiedział Tim.
Zrozumiał istotę modelu Mr. Beast: traktować treści jako reklamę, a nie produkt.
Tradycyjny model mediów to „treść = produkt”, zarabiając na sprzedaży treści (miejsc reklamowych). A model Mr. Beast to „treść = kanał marketingowy”, budując ogromne zaufanie i zasięg fanów poprzez treści, a następnie sprzedając własne produkty fizyczne.
Ten model całkowicie rozwiązuje dwa wcześniej wspomniane „pierwotne grzechy”:
Problem wiarygodności: ponieważ moje główne dochody nie zależą od producentów, mogę tworzyć treści bardziej swobodnie i obiektywnie, zdobywając więcej zaufania użytkowników.
Problem skalowania: produkty fizyczne (takie jak czekolada, koszulki) mają efekt skali. Koszt marginalny produkcji 1 miliona koszulek jest znacznie niższy niż produkcja 100 wysokiej jakości filmów.
Po zrozumieniu tego, Tim postanowił dostosować ten model do Chin.
3. Rozbicie metodologii: czterostopowa metoda „zarabiania stojąc”
Ścieżka komercjalizacji filmowego huraganu może być podzielona na cztery wyraźne kroki:
Pierwszy krok: budowanie bariery zaufania (treści jako tarcza)
„Nie pobieramy pieniędzy za nasze recenzje.” – Tim wyraźnie zaznaczył w wywiadzie.
To nie oznacza całkowitego unikania współpracy komercyjnej, ale jest to strategiczny wybór. W najważniejszych treściach „recenzji”, które najlepiej odzwierciedlają wiarygodność, zachowują ogromną powściągliwość. Cel jest tylko jeden: gromadzenie zaufania użytkowników.
To zaufanie jest fundamentem wszystkich przyszłych działań komercyjnych. Gdy użytkownicy uwierzą, że twoje rekomendacje nie wynikają z „zarabiania pieniędzy”, lecz z profesjonalnej oceny, silna marka IP może być naprawdę zbudowana.
Drugi krok: szukanie skalowalnej ścieżki (e-commerce jako włócznia)
Mając zaufanie, jak to zmonetyzować? Tim nie wybrał płatnych kursów ani wiedzy, lecz odzież.
„Ostateczną odpowiedzią są ubrania.” – powiedział. „Jeśli powiem, że w tym roku sprzedamy od kilkudziesięciu do ponad miliona koszulek.”
Dlaczego odzież?
Szeroka publiczność: koszulki i kurtki są podstawowymi potrzebami, nie ograniczają się do kręgów fanów.
Możliwość skalowania: branża odzieżowa ma dojrzały łańcuch dostaw, co pozwala na masową produkcję i sprzedaż.
Zgodność z IP: fani filmowego huraganu to głównie młodzi ludzie, którzy kochają technologię i mają pewne poczucie estetyki, co pokrywa się z odbiorcami modnych ubrań.
Trzeci krok: przewaga treści jako atak z innej płaszczyzny (przełamanie przepływu)
Co jest najdroższe w e-commerce? Pozyskiwanie klientów. A to jest największa przewaga twórców treści.
„Najważniejsze w erze e-commerce jest pozyskiwanie klientów. Mogę powiedzieć, że nasza zdolność pozyskiwania klientów jest 15 razy większa niż innych e-commerce.” – powiedział pewnie Tim.
Każdy widz, który oglądał filmy filmowego huraganu, jest ich potencjalnym klientem. Nie muszą wydawać ogromnych pieniędzy na reklamy na Douyin czy Xiaohongshu, aby kupić ruch. Każdy ich film jest najlepszą „reklamą efektywności”.
Ten „atak z innej płaszczyzny” sprawił, że ich działalność e-commerce od samego początku miała ogromną przewagę kosztową.
Czwarty krok: zyski wspierają treści (ekologiczny cykl)
Zyski z działalności e-commerce są ponownie inwestowane w tworzenie treści.
„Ponieważ nasze pieniądze nie pochodzą od niego, to dlaczego miałbym się o ciebie troszczyć?” – ta pewność Tima wynika z zdrowego przepływu gotówki z e-commerce.
Tworzy to doskonały pozytywny cykl:
e-commerce zyski → wsparcie zespołu w zakupie droższego sprzętu, realizacji odważniejszych tematów.
Wyższej jakości treści → przyciąganie większej liczby fanów, budowanie głębszego zaufania.
Silniejsza marka IP i ruch → dalsze zwiększenie sprzedaży e-commerce.
W tym zamkniętym cyklu treści i biznes nie są już w opozycji, lecz są współzależnymi organizmami. Filmowy huragan dzięki temu uwolnił się od zależności od pojedynczych przychodów z reklam, zyskując prawdziwą wolność twórczą.
4. Wełna pochodzi od owcy, a pies płaci
Ten model jest w istocie rodzajem strategii biznesowej „przeniesienia uwagi”.
Tradycyjne media „wyciągają wełnę” z „owcy” (widzów) i sprzedają ją „wilkom” (producentom). A model Tima polega na przyciąganiu „owcy” za pomocą wysokiej jakości treści, karmieniu ich, a następnie zarabianiu na „świniach” (rynku e-commerce), pozwalając zaufanym „psom” (fanom) płacić.
W tym procesie „owca” otrzymuje darmowe, wysokiej jakości treści, „pies” kupuje produkty marki, które odpowiadają jego tożsamości, a filmowy huragan buduje zrównoważone, skalowalne imperium biznesowe.
Luo Yonghao w rozmowie zauważył: „Możesz nie lubić krótkich filmów, ale nie możesz nie lubić pieniędzy.” To zdanie odnosi się również do branży treści: możesz nie lubić biznesu, ale musisz znaleźć zdrowy model biznesowy.
5. Przypomnienie o ograniczeniach
Oczywiście ten model nie jest pozbawiony barier.
Po pierwsze, wymaga on bardzo silnej osobistej marki. Bez wystarczającej bazy fanów i zaufania, działalność e-commerce to woda bez źródła.
Po drugie, wchodzenie w produkcję fizyczną oznacza głębokie zanurzenie się w „ciężkim i męczącym” obszarze łańcucha dostaw, co stanowi ogromne wyzwanie dla zespołów treści, które przyzwyczaiły się do lekkiej działalności.
6. Sukces filmowego huraganu dostarcza cennych wskazówek dla wszystkich twórców treści:
Nie skupiaj się tylko na „reklamach”. Twoje treści są twoją najpotężniejszą bronią marketingową; twoi fani są twoim najcenniejszym aktywem marki.
Gdy przestaniesz traktować treści jako produkt, a zaczniesz traktować je jako łącznik, szersze morze możliwości biznesowych naprawdę się przed tobą otworzy.

13,19K
Najlepsze
Ranking
Ulubione

