Popularne tematy
#
Bonk Eco continues to show strength amid $USELESS rally
#
Pump.fun to raise $1B token sale, traders speculating on airdrop
#
Boop.Fun leading the way with a new launchpad on Solana.

XY
Zwykły człowiek z niezwykłym pragnieniem odniesienia sukcesu.
Pułapka powtarzalnego handlu
Po udanym handlu wielu traderów czuje przymus, aby zrobić to ponownie. Ustawienie wygląda podobnie, teza nadal obowiązuje, a token daje to, co wygląda jak druga szansa.
Jednak drugi handel często kończy się niepowodzeniem, ponieważ trader nie jest już neutralny.
Pierwszy handel jest podejmowany z cierpliwością, dyscypliną i niepewnością. Czekasz na potwierdzenie, ostrożnie zarządzasz ryzykiem i wykonujesz transakcję z dystansem.
Za drugim razem nosisz ze sobą oczekiwania. Już widziałeś, że to działa, więc jesteś stronniczy wobec tego, że zadziała ponownie. To prowadzi do przedwczesnych wejść, luźniejszego zarządzania ryzykiem i nadmiernej pewności siebie.
Iluzją jest to, że jeśli handel zadziałał raz, powinien zadziałać ponownie. Ale to ignoruje kontekst. Pierwszy handel zawierał twoją cierpliwość. Drugi handel często zawiera twoje uprzedzenia.
To zmienia wszystko.
Powtarzalne transakcje rzeczywiście istnieją, ale tylko dla tych, którzy potrafią czekać na czyste ustawienie ponownie. Większość traderów tego nie robi. Wymuszają to. Próbują przeżyć wynik zamiast ponownie zarobić na wejściu.
Ironią jest to, że pierwsza wygrana daje ci prawo do czekania. Nie jesteś pod presją. Już zarobiłeś pieniądze.
Ta opcjonalność, aby czekać, przechodzić, domagać się precyzji, to przewaga, którą większość traderów oddaje w momencie, gdy "rozpoznają" ustawienie.
Drugi handel może zadziałać. Ale tylko jeśli podejdziesz do niego z tą samą cierpliwością co do pierwszego.
Jeśli się pospieszysz, nie powtarzasz handlu, tylko go cofasz.
Jeśli ustawienie nigdy nie wróci, to w porządku. Już wygrałeś. Nie pozwól, aby chciwość zamieniła czysty handel w podróż w obie strony.
16,83K
😂
Tak jak mówiłem, że to będzie odzwierciedlać inne wysokie uruchomienia FDV w krótkim okresie, teraz podejrzewam, że w dłuższym czasie również nie będzie się zbytnio różnić.
To powiedziawszy, jest jedna istotna różnica: ten token faktycznie opiera się na ogromnym skarbcu.
Prawdziwe pytanie brzmi, czy ten skarbiec kiedykolwiek zostanie wykorzystany.
Sceptycy twierdzą, że Alon się wycofuje, że to była ostatnia ekstrakcja. To jest prawdopodobne.
Ale jeśli to było jego zamiarem, dlaczego nie zostawił $100M, $200M, a nawet $300M temu?
Po pewnym czasie, przy majątku powyżej $50M, krzywa stylu życia się spłaszcza.
A jednak, pozostał.
Moim instynktem jest, że nadal będzie pozostawał.
Może nie po to, by mocno reinwestować, ale może wystarczająco, by zorganizować powrót.
Gdybym nie miał za sobą dużego zwycięstwa, poważnie rozważałbym to jako transakcję na dużą skalę. Płynność jest, a rozmiar można wdrożyć.
Nie wejdę, ale prowadzenie tezy ma znaczenie. Liczenie punktów ostrzy osąd.
Dodam małą kwotę i wyślę ją do portfela członka mojej społeczności.
Bez oczekiwań... po prostu utrzymując mentalne powtórki.



XY24 lip 2025
Kupiłem tutaj sporą ilość PUMP.
Nie tylko wygląda to na absolutny szczyt FUD/DRAMY...
Teraz w grę wchodzi ego, a to jeden z najpotężniejszych czynników.
Ego kogoś, kto ma masę kasy, swoją drogą.
5,36K
Czy ktoś inny ostatnio został Clemente'd?

Nobody Sausage25 lip 2025
Kiedy robisz 40x long, a Clemente pojawia się na TL jak…
3,58K
Droga Długu
Jest sposób życia, który jest tak głęboko wpleciony w tkankę amerykańskiej kultury, że większość ludzi nie jest w stanie go już dostrzec. Nazywam to drogą długu.
Cicha, tragiczna wymiana wolności na wygodę.
Dług sprzedawany jest jako narzędzie, most, krok naprzód. Ale w rzeczywistości to psychologiczna klatka z niewidzialnymi prętami. W momencie, gdy zaciągasz dług, nie tylko pożyczasz pieniądze, pożyczasz pewność. A wraz z tą pewnością tracisz coś świętego: otwartość swojej przyszłości.
Bo czym jest przyszłość, jeśli nie możliwością?
Ogromna, nieokreślona przestrzeń, w której może się zdarzyć wszystko?
Kiedy zaciągasz dług, predefiniujesz tę stronę. Zobowiązujesz się do fabuły, zanim jeszcze wiesz, kim będziesz w następnym rozdziale.
Gdy przyszłość jest zdefiniowana, nadzieja eroduje.
Twój mózg odczuwa to, zanim jeszcze to wyartykułujesz. Iskra, która kiedyś pochodziła z wyobrażania sobie różnych ścieżek, zaczyna gasnąć. Twoje ciało wchodzi w tryb przetrwania. Ekscytacja zamienia się w napięcie. Otwartość zamienia się w ciężar.
To, co kiedyś było życiem pełnym niepewności, staje się harmonogramem płatności. Odliczaniem.
I dlatego lęk kwitnie w życiu żywionym przez dług. Lęk rozwija się w dwóch miejscach: przeszłości i przyszłości. Żywi się żalem i żywi się strachem. Dług przywiązuje cię do obu. Kapitał staje się ciężarem twojej przeszłej decyzji, a odsetki stają się podatkiem na twoje przyszłe ja.
To podwójne związanie... twoja obecność zakuta w dwa bieguny, które nie mają nic wspólnego z dzisiaj.
Możesz próbować żyć "tu i teraz". Ale tak długo, jak te kotwice są na miejscu, twój układ nerwowy zna prawdę: nie jesteś wolny.
A może to jest najgorsza część. Nie same pieniądze. Nie stopy procentowe. Ale cicha, wewnętrzna zmiana z "mógłbym być kimkolwiek" na "już podpisałem na linii przerywanej".
Widziałem to wielokrotnie.
Utalentowani, żywi ludzie powoli tracą swoją żywotność, nie z powodu porażki, ale z powodu zobowiązań finansowych. Nie czują, że wybrali swoje życie. Czują, że je spłacają.
Ryzyko staje się nieodpowiedzialne.
Wolność staje się przerażająca.
Zawsze mówię ludziom: unikaj długu osobistego za wszelką cenę.
Nie dlatego, że to finansowo nieodpowiedzialne, chociaż często tak jest.
Ale dlatego, że nic tak cicho, tak dokładnie nie okrada chwili obecnej, jak przyszłość, którą już sprzedałeś.
12,97K
Większość ludzi to po prostu LLM-y w zaprzeczeniu.
Większość ludzi żyje swoim życiem jak LLM-y, i nie mam na myśli tego w przenośni. Mówię to dosłownie. Poruszamy się po świecie jak silniki prawdopodobieństwa wytrenowane na przeszłości, uruchamiając skompresowane skrypty behawioralne w kółko, myląc powtarzalność z tożsamością i automatyzację z inteligencją.
Większość tego, co nazywamy "byciem człowiekiem", to pętla sprzężenia zwrotnego wejść i przewidywalnych wyjść, z wystarczającą ilością wariacji, aby utrzymać iluzję sprawczości.
Jeśli zatrzymasz się i zbadacie, ile z twojego dnia jest naprawdę autorstwa, ile to świadoma, pełna tarcia decyzja w porównaniu do odruchu, odkryjesz, że procent jest brutalnie niski. Jesz to, co jadłeś wcześniej. Mówisz tak, jak mówiłeś wcześniej. Reagujesz w emocjonalnych wzorcach, które zostały wryte w ciebie na długo przed tym, jak miałeś słowa, aby je opisać.
Nie jesteś świadomym aktorem.
Jesteś złożoną pamięcią. Ludzki układ nerwowy optymalizuje pod kątem efektywności, a nie refleksji.
Inteligencja to ostateczność, coś, co wdrażamy tylko wtedy, gdy nasza automatyzacja zawodzi.
I tak patrzymy na obecny AI z podziwem, jakbyśmy byli świadkami czegoś obcego. Ale to, co nas szokuje, to nie to, jak zaawansowane jest to. To, jak znajome.
Spędziliśmy tak długo czcząc naszą własną złożoność, że zapomnieliśmy, jak wiele z niej jest płytkie. Większość ludzi nie buduje nowych myśli, tylko przetasowuje pamięciowe tokeny z ich społecznych, kulturowych i emocjonalnych zestawów treningowych.
Po prostu nigdy nie musieliśmy tego widzieć tak wyraźnie.... aż do teraz.
Bardzo niewiele osób aktywnie odrzuca swoje dane treningowe. Bardzo niewiele stara się myśleć poza wagami, które im przekazano.
Zachwycamy się ChatGPT za generowanie płynnych odpowiedzi, ale nigdy nie pytamy, dlaczego płynność tak nas imponuje.
Może dlatego, że nigdy nie byliśmy płynni w myśleniu od początku.
14,07K
„Wierz w coś” już nie działa
Ta najnowsza odnowa NFT oraz nostalgiczne okrzyki od OGs, które namawiają nowicjuszy, by „po prostu poczekali, nie rozumieją, jak dziko może być”... skłoniły mnie do myślenia.
Nie tylko o obecnym stanie NFT, ale o szerszych mechanizmach wiary na rynkach kryptowalut.
Specyficznie, przywołało mnie to do frazy, która kiedyś definiowała całe cykle:
Wierz w coś.
To było więcej niż slogan. To był okrzyk mobilizacyjny, który uchwycił ducha wczesnej kryptowaluty: czas, kiedy kierunkowa pewność była rzadkością, plemienność była nagradzana, a dokonanie wyboru, jakiegokolwiek wyboru, było lepsze niż siedzenie na uboczu.
Ale oto problem: nie sądzę, że ta fraza działa już dzisiaj.
Co gorsza, myślę, że cicho wprowadza w błąd w obecnym środowisku.
Semantycznie, „wierz w coś” jest otwarte. Nie wymaga precyzji, tylko zaangażowania.
Sugestia, że wiara sama w sobie ma wartość, niezależnie od tego, w co jest skierowana. Ale w praktyce ta fraza zawsze niosła ze sobą niewypowiedziane implikacje: nie oznacza wierzyć w cokolwiek, oznacza wierzyć w to.
Ta niejednoznaczność była użyteczna w wcześniejszych cyklach.
Wtedy opcjonalność kryptowalut była niska. Było tylko kilka opłacalnych zakładów. Więc kiedy ktoś mówił „wierz w coś”, to był to sygnał dla tego, co wszyscy już wiedzieli: wszyscy przechodzimy do tej samej transakcji. Płynność nie miała gdzie indziej pójść. Wiara miała fokus. A ten fokus tworzył manie.
Ale dzisiejszy rynek jest inny. Opcjonalność nie jest już ograniczona, eksploduje. NFT, ALTs, memecoins, DeFi, DePIN, AI, itd. Każdy zakątek ekosystemu ma swoją niszę, swoich wierzących i swoją pulę płynności.
W takim środowisku „wierz w coś” staje się nieproduktywne. Fragmentuje uwagę i rozdziela kapitał.
Wszyscy wierzą... ale każdy wierzy w coś innego.
Dlatego jeszcze nie widzieliśmy jedynej, dominującej manii w tym cyklu. To nie dlatego, że ludzie nie są optymistyczni. To dlatego, że ich wiara jest rozproszona.
Na rynku zdefiniowanym przez hiperwybór, wiara bez kierunku prowadzi do dyfuzji, a nie koncentracji.
A bez koncentracji nie ma sprzężenia zwrotnego hype'u, FOMO i refleksyjności... tylko kieszenie lokalnego entuzjazmu.
Jeśli chcemy zobaczyć pełnoprawny wzrost, prawdziwą supernową płynności, meta musi się zmienić z „wierz w coś” na „wierz w TO”.
Nie metaforycznie. Dosłownie.
TO musi być wyraźnie identyfikowalne. Nowy sektor, nowy prymityw, nowa historia. Bo tylko wtedy uwaga i kapitał mogą się zsynchronizować. Tylko wtedy refleksyjność zaczyna działać. Tylko wtedy dostajemy rodzaj skoordynowanego szaleństwa, które charakteryzuje każdy wielki szczyt.
Nie ma nic piękniejszego niż nowa meta w szczycie swojej manii. Na krótki moment wszyscy widzą to samo „to”. I po raz pierwszy wszyscy wierzą w to razem.
Miejmy nadzieję, że dostaniemy to przed końcem cyklu.
2,97K
Najlepsze
Ranking
Ulubione
Trendy onchain
Trendy na X
Niedawne największe finansowanie
Najbardziej godne uwagi