Myślę, że rozumiem logikę Trumpa. Chociaż mówi o rynku akcji, to nie o to chodzi. Cła są w 100% złe dla zysków. Jak bardzo są złe, zależy od tego, kto płaci cła: konsumenci, amerykański łańcuch dostaw czy łańcuch dostaw eksporterów. ALE nikt nie wygrywa. Jednak cła są naprawdę, naprawdę dobre dla obligacji, a brak ceł jest naprawdę zły. Akcje są częściowo obligacjami. Wpływ na mnożniki, który w pewnym stopniu zależy od rentowności, jest znacznie większy niż wpływ na zyski. Myślę, że to jest ta logika.
Andy Constan
Andy Constan9 sie, 06:22
Trump uważa, że cła są świetne dla rynku akcji i kraju. I myśli, że rynek załamie się, a nastąpi Wielka Depresja, jeśli sądy (najprawdopodobniej Sąd Najwyższy w końcu) zakazałyby ceł i wymagałyby zwrotu już pobranych ceł. Dosłownie myślę odwrotnie. Jaka jest logika rynkowa i/lub ekonomiczna, którą posługuje się Trump? Jestem zdezorientowany.
76,59K