spędziłem kilka dni głównie offline, w tym: - często zostawiałem telefon (aparat cyfrowy do zdjęć) - zabierałem książkę (na solo) lub talię kart (dla przyjaciół) wszędzie ze sobą - poranne spacery przy dźwiękach natury - wieczorne relaksowanie się to było czytanie lub przechodzenie przez różę, pąk, cierń zdrowie psychiczne wzrosło 20x, bycie offline to prawdziwy szczyt luksusu
3,68K