Patrząc na krachy rynkowe, najważniejszą rzeczą do rozważenia jest skład osób, które zostały dotknięte. Podobnie jak w gospodarce, gdzie 10% najbogatszych odpowiada za 50% wydatków konsumpcyjnych, problem nie polega na tym, że klasa średnia traci pieniądze, lecz na dysproporcjonalnym wpływie, gdy 10% najbogatszych traci ogromne sumy. W tym mini krachu kryptowalutowym wydaje się, że 10% najbogatszych w gospodarce on-chain zostało mocno dotkniętych, chociaż wyobrażam sobie, że 10% najbogatszych, które inwestuje w bitcoiny, nie ucierpiało tak bardzo, więc skutki są mieszane. Wygląda na to, że on-chain doznał znaczącego uderzenia w tym zakresie, co różni się od innych krachów, które zazwyczaj mają łagodniejszy wpływ na całym rynku, a nie tego typu wydarzenia na poziomie wyginięcia dla najbardziej udanych degens, którzy mieli pieniądze, aby poruszać rynkami on-chain.