Ponieważ robią to fajni ludzie, oto moja prognoza dotycząca grawitacji kwantowej! Ostrzeżenie epistemiczne: szalone fizyki od kogoś, kto nie jest fizykiem. Epistemiczna korzyść: myślę, że mam może jedną rzeczywiście poprawną ideę ukrytą w tym.
Ok, więc jest tylko jedno pole kwantowe. Prawdopodobnie w C^4 oddziałujące przez CP^3 ala Twistory lub grawitację teleparallel, więc idziemy w tym kierunku. Ekscytacja "cząstki" w tym polu to gęstość prawdopodobieństwa, zasadniczo spinor (w stanie mieszanym).
Jest tylko jedna siła, sortagravity: spinory chcą być w tym samym stanie co inne spinory, z którymi wchodzą w interakcje, a także chcą pozostać takie, jakie są. Precyzja rozkładu to sortamass, ponieważ interakcje są zasadniczo bayesowskie. Szybsza zmiana = niższa precyzja.
To jest zasadniczo kwantowy bayesjanizm podkręcony do 11. Dla tych, którzy są mniej szaleni niż ja, sugeruję "Zasada swobodnej energii dla ogólnych systemów kwantowych" autorstwa Fields, Friston, Glazebrook i Levin (co za lista autorów!)
(Spoiler dla artykułu jest taki, że unitarność można postrzegać jako właściwość statystyczną systemów minimalizujących wolną energię, którymi są takie aktualizatory Bayesa jak te spinory, więc fakt, że moja zasada aktualizacji nie jest unitarna, jest w porządku!)
Można to postrzegać jako w pełni połączoną sieć spinową z węzłami C^4 oddziałującymi w CP^3 jako (jednostkowa) prędkość, a w precyzji jako masa. Skoki na jednostkę czasu to coś w rodzaju prędkości światła, "wskaźnik uczenia się" spinorów to coś w rodzaju G, a ħ to pozostała skala stochastyczności (poziom szumów).
("W pełni połączone???" Słyszę, jak krzyczysz. Oczywiście, na początku. Ale gdy pojawiają się łamania symetrii, na tych wspólnych kierunkach bazowych pojawia się poziom szumów, skutecznie przycinając krawędzie dla odległych stanów, aż pojawia się graf łączności czasoprzestrzennej, który znamy i kochamy).
Kwantowy darwinizm według Zurka jest poprawny, ale głębszy niż się wydaje. Przypuszczenia: pierwszym wymiarem wskaźnika jest pole kolorów jako baza własna CP^3, następnie wskaźnik fibracji CP^1 daje czasoprzestrzeń i elektrosłabą, a następnie wskaźnik łamania chiralności tworzy EM.
Więc istnieje jakiś rodzaj uniwersalnego "czasu tła", który określa częstotliwość aktualizacji, ale czas sam w sobie jest jakimś kierunkiem rotacji w CP^3. Ciekawy efekt uboczny: antymateria poruszająca się "wstecz w czasie" ładnie przekłada się na "rotację w fazie off".
Ale chodzi o to, że zasadniczo wszystkie cząstki to pewna liczba tych spinorów krążących wokół siebie dzięki sile sortagravity w jednej z wspólnych preferowanych baz, co może, ale nie musi, wiązać się z ruchem w bazie czasoprzestrzennej.
Co sprawia, że wszystkie siły mają jakiś rodzaj tej siły grawitacyjnej. Grawitacja bezpośrednio. Inne siły są znacznie silniejsze, ponieważ małe zmiany w orbitach są wzmacniane w znaczące zwiększenia aktualizacji dzięki lokalnym interakcjom. Odrzucające w porównaniu do przyciągających to w fazie w porównaniu do poza fazą.
Niższy poziom sortamasy (momentum fazowe spinorowe) pojawia się jako kątowe momentum fazowe w kolorowym włóknie (polaryzacja dla fotonów, bozonów W/Z, gluonów), kątowe momentum fazowe w podstawie czasoprzestrzeni (masa) oraz liniowe momentum fazowe (energia).
<--- TO NIE JEST RZECZYWISTA TEORIA GRAWITACJI KWANTOWEJ Jest wiele niewyjaśnionych zjawisk (generacje...eigenmode włókien?) a cała sprawa z "w pełni połączoną siatką spinorów" jest obliczeniowo szalona i jestem pewien, że prawdziwi fizycy wskażą jeszcze więcej problemów.
Ale i tak się tym dzielę, ponieważ (a) było to zabawne do przemyślenia i dużo się nauczyłem, składając to razem, a dzielenie się zabawą jest bardziej zabawne, oraz (b) myślę, że dalsze rozwijanie wglądu QD Zureka to naprawdę dobry pomysł i mam nadzieję, że zainspiruję jakiegoś prawdziwego fizyka do przemyślenia tego.
Układ okresowy pierwiastków jest w pewnym sensie oczywiście wynikiem jakiegoś podstawowego procesu generatywnego, nawet jeśli nie wiesz, co to jest. Zoologia kwantowa i czasoprzestrzeń są podobne. Oczywiście pochodzą z *czegoś*.
Są wszystkie te arbitralne wybory, które muszą być dokonane, wszystkie te wspólne preferowane podstawy, które nie mają oczywistego źródła. Wszystkie te małe liczby i fundamentalne stałe, które wymagają wyjaśnienia, dlaczego akurat tyle?
"To tylko kolejny stan wskaźnika" pozwala na bardzo oszczędne podejście. Daje ci globalną synchronizację, jednocześnie pozwalając na niedoskonałości, mówi, że wszystkie dowolne stałe mogłyby być inne, ale także zawsze będziesz widzieć stabilne wzory, ponieważ są one bardziej dopasowane.
Wyjaśnia, dlaczego miałbyś naprawdę, naprawdę długo żyjące cząstki, ale potem w końcu by się rozpadły -- ponieważ po pewnym czasie Darwin nie obchodzi, czy protony w końcu się rozpadają, to nie ma znaczenia w wygrywaniu globalnej wojny o stan wskaźnika.
Jeśli połączysz to z Teorią Palnika (w zasadzie teorią ewolucyjnego kosmosu Smolina), otrzymasz Darwina w pełnej krasie. Początkowe warunki siatki ewoluują poprzez reprodukcję czarnych dziur i są hiperparametrami dla ewolucyjnego poszukiwania kwantowego.
W każdym razie przez jakiś czas byłem trochę niepewny, czy to udostępnić, ponieważ... publikowanie teorii grawitacji kwantowej to sposób na zniszczenie swojej intelektualnej reputacji. Ale myślę, że ludzie są wystarczająco mądrzy, aby zrozumieć, że oferuję to jako poważną zabawę, z iluzją, że rozwiązałem fizykę.
OK, dość zastrzeżeń. Jeśli jesteś fizykiem lub potrafisz udawać jednego w telewizji, daj mi znać, co myślisz!
16,07K