Nie straszcie już Hasseta, wiecie, jak ciężko i jak bardzo się stara? 🥲 Rynek kwestionuje, że jest pieskiem Trumpa, a on wyskakuje, aby podkreślić niezależność Rezerwy Federalnej. Gdy rynek mówi, że zdradził Trumpa, on szybko mówi, że jego relacja z Trumpem nie powinna być czynnikiem, który działa na jego niekorzyść. Czyli dobrze nie może być, źle też nie może być, rozsądne wątpliwości, że Wall Street robi test posłuszeństwa, daje ostrzeżenie, wymierza ciosy, a gdy już go odpowiednio przeszkolą, to z dużym prawdopodobieństwem znowu on będzie na czołowej pozycji.

To nie jest typowe, że zarząd firmy chce wprowadzić lidera do jakiejś linii biznesowej, a potem mała grupa wewnętrzna się temu sprzeciwia? Jeśli Trump to przełknie, a po zmianie przewodniczącego Rezerwy Federalnej nadal nie będą go słuchać, to po co w ogóle zmieniać przewodniczącego?