Kiedy stałem się chrześcijaninem, wydawało się, że wszystko w końcu się ułożyło. Każde pytanie, każdy problem stał się krystalicznie jasny. Doskonale spójna filozofia, a nie kłamstwa ukrywające się za złożonością. A wtedy mogłem w końcu zająć się dążeniem do prawdziwej cnoty. Deo gratias 🕊️