Google w zasadzie otworzył źródła swojej własnej obsolescencji dwa razy w pewnym sensie… najpierw otwierając źródło Chromium, a potem publikując „uwaga, to wszystko, czego potrzebujesz”. Oba miały być pokazem dominacji, ale skończyły jako otwarte źródła trojanów dla konkurencji. Teraz każdy zabójca Google'a działa na DNA Google'a. To tak, jakby imperium ustandaryzowało drogi i zapomniało, że ktoś inny też może po nich maszerować.
to nie jest krytyka Google. to właściwie pomnik dla niego. sam fakt, że każdy konkurent jest napędzany przez własne wynalazki Google'a, jest dość poetycki. zbudowali fundamenty tak głęboko, że nawet bunt stoi na ich architekturze.
244,26K