Miałem super szaloną halucynację zeszłej nocy z powodu gorączki. Doszło do tego, że myślałem, że mój czteromiesięczny syn jest moim mistrzem gry. Za każdym razem, gdy zasypiałem i budziłem się, był w innych pozycjach, dając mi jakieś wskazówki, które ścigałem. Koce, które miałem na sobie, stały się jakimiś niemożliwymi zadaniami matematycznymi z tysiącami sposobów na rozwiązanie, a ja byłem tak zdezorientowany, jak to zawsze kończyło się w ten sam sposób. Aż nagle poczułem, że jestem w Silent Hills i próbowałem przejść przez własne mieszkanie, żeby wydostać mojego syna. Może powinienem to spisać i zrobić z tego grę... LMFAO