Myślę, że jeśli Matt Walsh publicznie potępiłby obudzone Prawo—i w rezultacie zmierzyłby się z falą brutalnych gróźb od tych psychopatów—natychmiast zmieniłby zdanie na temat tego, czy ci ludzie są naprawdę źli i barbarzyńscy. Jednak tego nie zrobi—i może właśnie dlatego. On to wie. Zrobienie tego zburzyłoby jego długoletnią narrację, że zło jest wyłącznie problemem lewicy.