Spędziłem kilka godzin na farmieniu aury dzisiaj rano. Udawałem, że czytam książkę w Ogrodzie na ulicy Elizabeth, mając na sobie wspaniały sweter. Historia na Instagramie z cappuccino i z nieco zamazanym w tle niszowym sprzedawcą. Dobrze jest być performatywnym mężczyzną maxującym w niedzielę.