Pojechałem do Disneya z moim najstarszym dzieckiem i moją mamą tuż po Covidzie. Hotel Disney, w którym zatrzymaliśmy się, gdy byłem dzieckiem, zastąpił piękną fontannę i pianistę w lobby ogromnym barem, który już o 15:00 był zatłoczony. Nie wróciliśmy tam, głównie dlatego, że to smutne. Wiele komentarzy na ten temat słusznie mówi, że nowy Disney jest niesprawiedliwy dla dużych rodzin i dzieci, ale to nie tylko kwestia rosnącej nierówności majątkowej i monetyzacji ultra bogatych. Dziecko nie przejmuje się restauracjami z gwiazdkami Michelin i prywatnymi klubami. Żadne dziecko nie chce siedzącego obiadu w Magic Kingdom. To, co się dzieje, gdy kraj decyduje, że dorośli są ważniejsi od dzieci — i zaczyna zaspokajać (i monetyzować) ich każde kaprysy i żądania. Dzieci zawsze są na drugim planie, nawet w swoich własnych parkach rozrywki.
48,77K