Właściwie chciałem powiedzieć tylko jedno Kiedy żyjesz tylko trochę lepiej niż inni, nie możesz powstrzymać ich od "wątpliwości" i "podejrzeń" "Jestem oszustem" to tylko zdanie, które mówi to, co ci ludzie chcą usłyszeć, moją zasadą jest: "Idź swoją drogą, a inni nie będą mieli drogi do przejścia" Więc staraj się żyć lepiej, dasz radę!
Cato_KT
Cato_KT30 sie 2025
To żart, który rzeczywiście jest "odzwierciedleniem" życia wielu ludzi, to moja "prawdziwa historia". Właściwie mam kilka kont na WeChat, aby oddzielić moją pracę lub zawód od życia prywatnego. Wiele osób powinno to rozumieć, jako że byłem kiedyś częścią małego miasta, jako trawa wśród traw, mimo że #Bitcoin osiąga nowe szczyty, to "ci ludzie" w moim rodzinnym mieście wciąż nie rozumieją, czym jest kryptowaluta, czym jest BTC. Dlatego najlepiej jest to oddzielić, aby uniknąć nieporozumień i niepotrzebnych zmartwień. Jednak mimo to, zmartwienia i tak przyszły. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie logowałem się na moje życie prywatne na WeChat, a gdy już się logowałem, widziałem tylko kilka wiadomości, które w zasadzie dotyczyły "pożyczek", "darowizn", "reklam" i "codziennych pytań". Te sprawy, z zasady, co dwa miesiące bym odpowiadał na nie, niezależnie od celu wiadomości, zawsze grzecznie odpowiadałem. Jednak przez ostatnie pół roku rzeczywiście to zignorowałem, wiele wiadomości nie przeczytałem i nie publikowałem nic na swoim profilu. A dzisiaj usłyszałem coś najbardziej absurdalnego, mój "starszy brat" zadzwonił do mnie, pytając, czy ostatnio coś się wydarzyło, odpowiedziałem, że wszystko w porządku, nie ma problemu. A starszy brat mówi: "W rodzinie krąży, że poszedłeś do więzienia, dostałeś długi wyrok i już nie ma z tobą kontaktu." A ja z miną "??????". Czy naprawdę tak jest, że nie odpowiadam na wiadomości, nie publikuję nic na profilu i od razu idę do więzienia? Ten wniosek sprawił, że naprawdę nie mogę rozróżnić, czy oni naprawdę chcą dla mnie dobrze, czy "naprawdę chcą dla mnie dobrze". Oczywiście, to też moja wina, kiedyś, wracając do rodzinnego miasta, gdy pytali mnie, czym się ostatnio zajmuję, nie mogłem powiedzieć o kryptowalutach i BTC, bo po powiedzeniu tego byłem traktowany jak "oszukany" lub "oszust". Dlatego trzymając się zasady "skoro chcecie słuchać, to powiem to, co lubicie słyszeć". Odpowiadałem wszystkim: "robię oszustwa", wszyscy się śmiali, a potem kontynuowaliśmy picie. Tylko nie spodziewałem się, że po ponad roku ten bumerang wróci do mnie. Okazuje się, że poszedłem do więzienia, już od pół roku, a ja sam o tym nie wiedziałem? Czy teraz jestem w "Świecie Truman'a"???????
10,7K